Poroton przyszedł :)
Dosłownie! Pojawił się na budowie dopiero o 11-tej, a nie jak było ustalone o 7:00
Z "przyczyn niezależnych" (nawalił outsourcowany transport). Naturalnie potrąciłem im poniesione koszty rozładunku (gościu przespał w widlaku godzinkę - robota lżejsza niż sen
).
Na szczęście cena Porotonu na tyle przyzwoita że mogę im to wybaczyć... i kupić jeszcze Poroton 11,5 
A tak to wygląda po rozładunku:

ENEA rządzi ;)
wybieram się na budowę odebrać (czyt. zapłacić za) transport Porotonu i przekazać wykonawcy zmiany w projekcie naniesione na rzut parteru.



Komentarze